W niedziele przyszły tatuś przyjechał do nas na obiad,robiliśmy oponki razem z przyszłą babcią :)Wyszły przepysznie
.Miałam zostać u mamy do wtorku,tego dnia miałam wstawić się do urzędu pracy w celu podpisania listy.Oczywiście kiedy przyszła pora kiedy ukochany miał jechać do domu ja w RYK z oczu popłynęły łzy wielkości kamieni i wielka rozpacz,taka ze mnie beksa,no i pojechałam razem z nim.Oczywiście nie ważne,że następnego dnia i tak musiałam znów przyjechać do mamy,żeby we wtorek rano wstawić się w Urzędzie.
Niestety kiedy wstałam w poniedziałek rano czułam się paskudnie,głowa mi pękała,oczy piekły a z nich leciały łzy moj wierny pies ciagle przy mnie lizal moje policzki,nie miałam siły się ubrać. Leżałam i czekałam na narzeczonego.
Zadzwonił domofon zanim zwlokłam się z łóżka by odebrać,,już ktoś pukał do drzwi był to kurier z przesyłką,o żadnej przesyłce nie wiedziałam otwieram a tam PREZENT
Ta poduszka to prawdziwy luksus :) Plecy już nie bolą,wygoda na kanapie jest CUDOWNA.
Doczekałam się pierwszego kopniaczka naszej córeczki dziś o 09:07 a ostatnio miała czkawkę :)
Ja mam kojec z motherhood do spania i gdyby nie on, to nie wiem jakbym przetrwała!
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszych ruchów :)
Tak jest - ta poducha jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszego kopniaczka - teraz będzie ich tylko więcej ;)
O tak! Taka poducha to obowiązkowy gadżet w ciąży :) Gratuluję pierwszego kopniaczka :) Na długo zostaje w pamięci :)
OdpowiedzUsuńO tej poduszce słyszałam i na pewno sobie taką sprawię kiedy będzie na to czas.
OdpowiedzUsuńA kopniaka gratuluję, to na pewno cudowne uczucie.