Kocham naszą córeczkę nad życie,cieszę się że mamy poukładany dzień ale w tym całym dniu nie ma czasu dla mnie.
Po całym tygodniu padam na twarz,czekam na piątek bo weekendy są Wojtka tzn. To on wstaje do Lenki a ja się wysypiam.
Gorzej kiedy w weekend mam szkołę wtedy nocujemy u mojej mamy i jestem mamą na pełny etat,nie ma czasu na wyspanie się...
Codziennie obiecuję sobie i zawsze mówie o tym Wojtkowi kiedy całuję mnie na do widzenia o 5:30 ,że idę po południu spać! No ale mówić a robić...
Czasem Lenka marudzi i spędza praktycznie cały dzień na rączkach mamusi,że ledwo zdąrze z obiadem do powrotu narzeczonego a ja po jego powrocie robię rzeczy których nie zrobiłam.
Czasem po prostu chcę napić się spokojnie kawy,choć i tak zazwyczaj jest zimna.
Lenka budzi się zazwyczaj o 1-1:30 i 4-5 rano wstaje około 7 więc nie jest źle ale jakoś czuję się taka wypąpowana...
Wczoraj około 12 wybrałyśmy się do parku zabrałam ze sobą jabłko i książkę było cudownie.
Słońce grzało,Lenka spała a mamuśka nadrabiała zaległości.Bardzo lubię czytać książki jednak teraz na to brak czasu...dlatego obiecałam sobie,że na każdy spacer zabieram lekturę ze sobą.
Dostałam na urodziny dwie ksiązki:"Pięćdziesiąt twarzy Graya"i"Dzieci dla odważnych"
Odrazu po urodzinach zabrałam się do czytania Graya,chodziła za mną ta książka odkąd ukazała się w księgarniach wtedy miałam troche czasu na czytanie bo Lena miała 2 tygodnie i prawie ciągle spała a teraz trzeba ją czymś zając,najlepiej żeby grało lub wydawało jakiś dźwięk :)
Wczorajpo poludniu mieliśmy jechać do rodziców Wojtka.
Rano rozmawiam z moim starszym bratem przez Skype i mówię
"Jedziemy po poludniu do teściów a tak mi się nie chcę,spać bym poszła"
Na to brat:
"Niech Wojtek jedzie sam,a ty zrób coś dla siebie,weź długą kąpiel,zrób maseczke zrelaksuj się"
Tak też zrobiłam sama z siebie wysłałam narzeczonego z mała do przyszłych teściów.
WYTRZYMAŁAM BEZ NIEJ PRAWIE 2 GODZINY. Poprostu zaczęłam tęsknić.
Właśnie obudziła się moja królewna z uśmiechem na twarzy,za oknem świeci słońce więc trzeba wykorzystać tą pogodę na pewno wybierzemy się na spacer.
Dziś także obiecałam sobię,że się zdrzemnę po południu,ale zadzwoniła mama Wojtka że wpadnie...