poniedziałek, 3 lutego 2014

Cesarka zaprząta mi głowę

Narzeczony śpi w 3 pokoju od 18:50 razem z Tajusiem.

Ja jak zawsze w tygodniu siedzę na kanapie z kubkiem herbaty z cytryna, oglądam "barwy szczęścia" ,później "m jak miłość" następnie kulisy m jak miłość,robie ukochanemu kanapki do pracy i idę wziąć kąpiel i do łóżka :)

Czytałam wczoraj sporo o cesarskim cięciu,o powikłaniach itd.
A także wypowiedzi matek,które urodziły naturalnie takie duże dzieci jak Lenka.

I jestem pewna,że sama będę namawiać lekarza aby zrobiono mi cesarskie cięcie jeśli sam się na to nie zdecyduje.

Rozmawiałam dziś z koleżanką,która miała robione cesarskie cięcie dwa razy  w szpitalu w którym chce rodzić,opieka jest dobra,położne bardzo pomocne,pomagają kobiecie. Może to i dziwne ale nie boję się cięcia ani operacji boję się porodu naturalnego,że w ostatnim momencie kiedy nie dam rady rodzić Lenki zdecydują się na cesarkę.

Czytałam także o przypadku nie podjęcia cesarskiego cięcia kiedy dziecko ważyło ponad 4 kg
zresztą same przeczytajcie ta przykra sytuacja miała miejsce wlaśnie w szpitalu w którym chcę rodzić 


"26.02.2009r. o godzinie 900 na salę porodową przyszedł ordynator i bez zbadania żony zadecydował, iż żona ma rodzić naturalnie, kazał podać na przyspieszenie porodu oksytocynę. Moim zdaniem ordynator z tak dużym doświadczeniem, powinien wiedzieć, że poród dziecka, którego wielkość określona w czasie pierwszego pobytu żony w szpitalu(na12 dni przed porodem) na 4200g może być bardzo trudny. Ponadto pierwsza i druga faza porodu także trwała zdecydowanie za długo co powinno być wyraźną wskazówką do przeprowadzenia cesarskiego cięcia, jednak żaden z lekarzy nawet nie brał takiej możliwości pod uwagę. Lekarz prowadzący- dr. Kiełbasiński, w ogóle nie interesował się porodem ,choć żona cały czas chodziła do niego do prywatnego gabinetu. Uczciwie płaciliśmy za wizyty i chcielibyśmy aby Nasz Największy Skarb, którego życie i zdrowie zostało złożone w ręce tego właśnie lekarza wykazał się zainteresowaniem i nas wspierał wtedy kiedy tego potrzebujemy. A niestety w czasie porodu zostaliśmy zupełnie sami- ja, żona i położna która dochodziła i kazała przeć. O godz. 1000 położna powiedziała, że jest całkowite rozwarcie, żona próbowała wyprzeć dziecko, jednak z powodu iż poród już trwał 13 godzin i nie miała siły wyprzeć dziecka. 
Żona krzyczy aby zrobili jej cesarkę, jednak nikogo to nie interesowało. O godz. 1300 położna zadzwoniła po pomoc do lekarza. Przychodzi dr. Kiełbasiński i z całej siły naciska na brzuch żony wraz z położną, która karze przeć. Nie mogąc wydostać noworodka, dr. Kiełbasiński dzwoni po ordynatora. Ordynator nie mogąc wyprzeć dziecka, widząc że są duże problemy, pyta się mnie męża czy ma robić cesarskie cięcie (chociaż według mnie nie było to już możliwe ,gdyż dziecko było już w kanale rodnym) czy użyć kleszczy do porodu. Ja mu powiedziałem że to on jest lekarzem i powinien podjąć słuszną decyzję. Ordynator postanawia więc użyć kleszczy do porodu. Dziecko klinuje się w miednicy matki i zostaje wyciągnięte siłą. Waga dziecka wynosi 4560g. Po badaniu dziecko ma uszkodzenie splotu ramiennego. 
Najczęściej uszkodzenie górnych korzeni nerwowych jest spowodowane zginaniem lub rozciąganiem szyi noworodka. 

Wówczas właśnie tak piękny dar dany przez Boga jakim jest dziecko, rodzina, ojcostwo staje się wielką tragedią dla rodziców, dziadków, rodziny. "


Chcę przedstawić tą sytuację mojemu ginekologowi,jeśli będzie miał jakieś wątpliwości aby wypisać mi skierowanie na czwartek na cesarskie cięcie.

Zdrowie naszego dziecka jest najważniejsze!!!


21 komentarzy:

  1. Sytuacja opisana też mnie przeraża.
    A co do Twojej Lenki, tak naprawdę jej waga może być zupełnie inna niżeli masz teraz podawane na badaniach.

    Po cesarce trudniej dochodzi się do siebie, niżeli po naturalnym porodzie. Tak słyszałam przynajmniej.
    Róże opinie. Różnych osób, kobiet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja również uważam, że Lenka waży zdecydowanie mniej aniżeli wynika to z usg. Rodziłam naturalnie a i tak skończyło się cc, wszystko jest do przeżycia. Miałam wskazania do cc, mimo to lekarze zdecydowali o sn. mimo wszystko, uwierz mi, po cc długi czas dochodzi się do siebie, co z pewnością nie pomaga przy opiece nad dzieckiem.

      Usuń
    2. Tylko nie wiem co jest ważniejsze. Tydzień dłużej borykać się z własnym bólem a mieć pewność, że dziecko zdrowe czy rodzić sn zakładając że usg się myli na minus. A co jeśli się myli na plus? i Lenka jest jeszcze większa. Ja bym nie ryzykowała, wiem, że ryzyko jest zawsze ale wydaje mi się, że trzeba zrobić kartę za/przeci i według mnie tutaj jest zdecydowanie ZA.
      Trzymam kciuki!!!!!!

      Usuń
    3. Wątpie aby USG myliło się z wagą, ponieważ będąc u ginekologa w poniedziałek ( 13.01.2014) Lenka ważyła 3600 w szpitalu kiedy pojechałam z skurczami (15.01.2014) wyszło,że Lenka waży 3740-3820) więc same widzicie,że nie duża jest różnica,stąd jestem prawie pewna ze Lenka jest duża,po za tym każda położna widząc mój brzuch mówiła,że to będzie duże dziecko. Dziękuje za komentarze :*

      Usuń
    4. No oczywiste, że zdrowie dziecka najważniejsze! Myślę, że Twój lekarz prowadzący powinien mieć to przede wszystkim na uwadze, bo jeśli zostawi decyzję lekarzom w szpitalu to niestety może być różnie.
      Obojętnie jak Lenka przyjdzie na świat, byle by tylko była zdrowa jak ryba;)

      Usuń
  2. W jakim szpitalu chcesz rodzić?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rozumiem lekarza, który podejmuje w takiej sytuacji decyzję o porodzie siłami natury...Przecież to zagraża życiu i zdrowiu matki i dziecka jeśli widać, że kobieta nie da rady tak urodzić! Oby u Was nie było takich problemów;);)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja po trudach mojego pierwszego porodu, kiedy to był zastosowany chwyt Kristerllera 3 razy! Raz przez położną, potem zadzwonili po lekarza i kolejne 2 razy! Za 3cim razem mała wyskoczyła. Z krwiakiem (który opisują jako skutek przedłużającego się porodu, a prawda jest taka, że to na wskutek niedozwolonego chwytu), w dodatku owinięta pępowiną (nie było widać na USG), i nie płakała gdy wyparłam Ją w końcu. Faza II porodu trwała 1 h i 10 min. Najcięższy czas w moim życiu. Dobrze, że dobrze się wszystko skończyło. A córka ważyła tylko 3610g. Dodam, że waga może się znacznie różnić od tej szacowanej na USG. Radziłabym wybrać się jeszcze gdzieś indziej by to sprawdzić. Dla przykładu. Na sali leżałam z dziewczyną która miała urodzić synka na 3200, a urodził się na 4200 g!!! Dacie wiarę?? Pomyłka o kg. Ja zastanawiam się powoli czy świadomie nie będę domagać się cesarki przy następnym dzieciątku. To my powinnyśmy o tym decydować. To nasze dzieci, nasze życie i decyzja powinna być podjęta przez nas. Życzę bezproblemowego rozwiązania kochana!!

    OdpowiedzUsuń
  5. witam , Nalegaj na cc , naprawde , ja rodzilam 16 stycznia , moja coreczka miala miec 4200kg i tak wskazywalo na 2 roznych usg , mojmlekarz kazal mi rodzic naturalnie bomstwierdzil ze dam rade. Trafilam na porodowke rodzilam naturalnie 6h po czym przyszedl lekarz i stwierdzil ze nie urodze i robimy ciecie. I uwaga m8ja corka wazyla 5260! Usg pomylilo sie o kilogram , cale szczescie ze lekarz w pore zdecydowal o cc, co by bylo gdybym dalej rodzila sn? az strach sie bac! Wiec nalegaj na lekarza. Po cc faktycznie dochodzi sie do siebie gorzej , ale jestem juz po operacji 2 tyg i juz czuje sie bardzo dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A miałaś problemy z cukrzycą? Jeszcze 16 lat temu, jak rodziłam pierwszy raz, od razu po porodzie podawali glukozę na cukrzycę w ciąży (wszystkim dzieciom, które rodziły się +4 kg). Ogólnie waga ponad 5 kg to anomalia. Nie zawsze sprzęt może prawidłowo wyliczyć masę ciała, bo te wartości są UŚREDNIONE a każdy noworodek jest inny. U Młodej Mamy może być więcej i mniej, niż ma podane.

      Usuń
    2. Bezsensownie napisałam, ale tak się pisze jak młodsze dziecko wisi na nodze. Oczywiście glukozę łykała matka celem sprawdzenia, czy nie miała cukrzycy w ciąży.
      2 tygodnie po cc ... nadal byłam z łóżka podnoszona i chodzić nie mogłam. Jak pisałam, każdy organizm jest inny. Każda ciąża inna. Każdy inny próg bólu. itd itp

      Usuń
  6. Zagladam tu do Ciebie co jakis czas, ale nigdy nie komentowalam. Szczerze napisze, ze jestem za naturlanym porodem, ale nie moze on zagarazac zyciu i zdrowiu matki i dziecka. Gdybym miala 4kg dziecko to pewnie tez zastanawialabym sie nad cesarka. Dwa miesiace na intensywnej terapii neonatologicznej zrobily swoje (ja bylam z wczesniakiem), ale z mniejszych okolicznych szpitali przywieziona dwojka dzieci po reanimacji. Jedno z nich teraz ma niedowlad reki. Walcz o swoje!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki za Was! Mam nadzieję że już lada dzień będzie po wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  8. Rodziłam 10 godz. ale poród nie postępował, wtedy zrobiono mi cesarkę. Wolę 1000 razy cesarkę niż poród naturalny. Bóle porodowe są nie do zniesienia. Bardzo trudno było mi panować nad właściwym oddechem, nad parciami, bałam się, że zrobię krzywdę dziecku. Dlatego cieszę się, że zdecydowano się na cesarkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, dobrze, że racjonalnie podchodzisz do tematu i bierzesz pod uwage różne opinie. Mam nadzieję, że posłuchasz swojej intucji i wybierzesz taki sposób rozwiązania, który będzie dla Was najlepszy. Myślę, że każdy się zgodzi, że nie ma nic ważniejszego niz zdrowe dziecko i mama. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. O rany.... ja w Twojej sytuacji tez bym obtawiała cc. Jak dzidzia będzie mniejsza, to na plus, ale co jak ię okaze ze jest większa? maciesię obie męczyć? bez sensu raczej.

    Pozdrawiam,
    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój syn miał prawie 3800, rodziłam naturalnie. I było ciężko. Nie wiem jak mi się udało to zrobić - he, he. Jakoś poszło, ale teraz boję się bardzo. Mam nadzieję, że córka będzie mniejsza. Niestety nikt w moim przypadku cesarki nie proponował. Ja bym się tak znowu jej nie bała. Ból porodowy był dla mnie nie do zniesienia. Choć niby naturalny poród jest lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Opisana sytuacja jest straszna i przerażająca.. jak widać nie ważne ile jest opinii o szpitalu ale najważniejsze na kogo się trafi podczas porodu.
    Przykre to wszystko.. może od razu poproś o cesarkę ze względu na duże dziecko ?!

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja szwagierka niedawno miała cesarskę i też się jej obawiała. Na szczęście wszystko pomyślnie się skończyło. Ale też była do niej odpowiednio przygotowana

    OdpowiedzUsuń